Marki, ul. Fabryczna 2, tel. (22) 781 14 06

Mieczysław Misiurski (1945-2012) - MARKI

Nota biograficzna
Absolwent Liceum Plastycznego w Nałęczowie i Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Uczeń profesorów: J. Wodyńskiego, J. Szancera, J. Pałki, S. Poznańskiego. Dyplom ASP z wyróżnieniem otrzymał w 1972 roku. Od 1973 do 1982 roku pracował w zespole naczelnego plastyka w Urzędzie m. st. Warszawy na stanowisku starszego stołecznego inspektora. Rzeczoznawca Ministra Kultury i Sztuki. Zajmował się grafiką, malarstwem, rzeźbą. Wystawiał indywidualnie i uczestniczył w wystawach zbiorowych, plenerach międzynarodowych. Duże zainteresowanie krytyki wzbudziła wystawa jego malarstwa w galerii Domu Artysty Plastyka w Warszawie, na której pokazał "Znaki" i "Drogę Krzyżową". Wielokrotnie indywidualnie i grupowo wystawiał swoje prace także w Mareckim Ośrodku Kultury. Laureat 36 nagród w konkursach na plakat. Jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą oraz w muzeach: Rosji (Moskwa), Białorusi (Mińsk), Belgii (SINT Niklaas, Mons), Polski (Oświęcim, Wilanów, Ciechanowiec). Był bardzo związany z podwarszawskimi Markami, gdzie z żoną również artystką plastyczką tworzył we wspólnej pracowni.

Mieczysław Misiurski o swojej twórczości:
Moim credo malarskim jest sprowadzenie do znaku graficznego problemów wiary, filozoficznych, moralnych... W malarstwie operuję skrótem myślowym i celowo zawężoną gamą kolorystyczną. Podejmuję ponadczasowe tematy związane z wszystkim, co dotyczy człowieka i jego życia.

 

MALARSTWO MIECZYSŁAWA MISIURSKIEGO

Mieczysław Misiurski w sposób niezwykle oszczędny korzysta z możliwości, jakie stwarza znajomość tajników warsztatu malarskiego. Rezygnuje z bogactwa formy na rzecz ekspresji przekazu treści.
Dążenie do syntezy, unikanie zbędnych szczegółów, stosowanie czytelnych, uniwersalnych symboli, wynika z doświadczeń zdobytych w czasie lat poświęconych twórczości plakatowej. W malarstwie wolnym od presji zleceniodawców, uprawianym dla siebie, podejmuje wątki, które są mu bliskie.
Kolor zdaje się wybierać z uwagi na jego ukształtowaną przez tradycję symboliczną wymowę. Zazwyczaj ogranicza się do dwóch, trzech kontrastujących ze sobą barw. Chętnie posługuje się bielą i czernią. Niekiedy wprowadza dodatkowy, niewielki akcent (np: zielony listek, plamkę czerwieni) ożywiający kompozycję.
Kładziona płasko farba, wypełnia płaszczyznę tła i określa sylwety przedmiotów - symboli, grubymi kreskami "wpełzając" w ich obręb.
Misiurski drobnymi przekształceniami całkowicie zmienia wymowę znaków. Do takich, nośnych w różnorakie znaczenia symboli, należy często pojawiający się w obrazach krzyż (np: "Miłosierdzie" "Grunwald").
Równie lapidarne i wyraziste, jak kompozycje malarskie, są tytuły prac. Proste i trafne.
"Bezrobotny". Z czerni wyłaniają się potężne dłonie, bezczynne, ale zwijające się w pięści. Ostrą błyskawicą bieli wyrywa się z mroku zapowiedź pochylonej głowy. To wszystko. Ale czyż można prawdziwiej wyrazić gniew i bezsilność?. Z pewnością nie przy pomocy realistycznego portretu!
Inny, dla mnie szczególnie przejmujący obraz: "Samotność". Czarny prostokąt podzielony szarą kratownicą linii. Blok doskonale bezimienny, milczący uśpiony i wrogi. Jedyny żywy punkt - wypełnione żółtym światełkiem okno osłaniające czyjąś bezsenność...
Jak wiele i przejmująco i prawdziwie można wyrazić przy pomocy najprostszych środków, o tym mogą przekonać się ci, którzy obejrzą w skupieniu "Drogę Krzyżową".
Krańcowo uproszczona postać Chrystusa jest coraz ściślej zespolona z Krzyżem. W ostatnich Stacjach tworzy z Nim jedność. Niezwykle ważną rolę wyznaczył Misiurski kolorowi. On wyraża nastrój, buduje dramaturgię. W dwóch stacjach przejmuje na siebie funkcje znaku. W stacji 10 Jezus odarty z szat to biel i czerwień, a w "Pogrzebie Chrystusa" czerń pochłania całą płaszczyznę obrazu. Tak oto abstrakcja otarła się o Tajemnicę...
Malarstwo Mieczysława Misiurskiego świadomie rezygnuje z tego co w oczach przeciętnego widza decyduje o atrakcyjności obrazu. Z migotania barw, żywości faktury, gry świateł i czerni, z "ładnych" motywów. W sposób ascetyczny i zwięzły mówi o sprawach i problemach najistotniejszych.
Jest to twórczość niełatwa w odbiorze, ale z pewnością zasługująca na uwagę.
Głęboko wierzę, że prezentowana wystawa znajdzie uznanie w oczach wrażliwych i zdolnych do refleksji zwiedzających.

Maria Krawczyk
Marki, 22 lutego 1999

Dekalog

Droga krzyżowa

Znaki - malarstwo

Znaki - malarstwo Mieczysława Misiurskiego na Mazowieckiej

Malarstwo Mieczysława Misiurskiego jest niezwykle oszczędne w środki wyrazu, nieledwie ascetyczne. Zredukowane do lapidarnego, syntetycznego znaku. Nie jest to przy tym, wbrew pierwszemu, powierzchownemu wrażeniu, sztuka zdominowana całkowicie przez chłodną, wyspekulowaną kalkulację.

…..Artysty nie interesują wysublimowane gry barwne, studia wzajemnych relacji koloru, formy i światła. Uprawianie sztuki odwołującej się do zmysłów, witalnej i dekoracyjnej. Koncentruje się Misiurski na tworzeniu specyficznych, komunikatów, pracując bardziej jak plakacista czy projektant systemów komunikacji wizualnej, niż jak malarz. Trudno by zresztą było, z racji owej specyfiki, w pełni jednoznacznie klasyfikować, wtłaczać w ciasne ramki porządkujących definicji wystawione przez niego na Mazowieckiej prace. Można odnaleźć w nich nie tylko odbicie jego wrażliwości i estetycznych preferencji, ale także bezpośrednie echa właśnie plakatowych doświadczeń artysty. Język swego przekazu buduje on posługując się maksymalnie uproszczonymi, łatwo czytelnymi pod każda szerokością geograficzną, symbolicznymi znakami. Konsekwentnie, choć bez programowej ortodoksji, eliminuje zbędne detalu, stroniąc od nadmiernie ornamentalnej dekoracyjności. Sztuka to przy tym nie pozbawiona plastycznego wyrafinowania. Oparta na kompozycyjnej perfekcji, znamionująca doskonałą znajomość reguł psychofizjologii widzenia w operowaniu kształtem i kolorem. Umiejętnie wykorzystująca paradoksy.

….. Nie popada jednak artysta w nadmierny puryzm czy oschły rygoryzm. Jego prace nie są tylko akademickim, mechanicznym ćwiczeniem umysłu, oka i ręki. Przed wpadnięciem w tę pułapkę, przed którą nie uchroniło się wielu hołdujących podobnej artystycznej opcji twórców, chroni go fakt, iż jego prace są nośnikami ważnego i ponadczasowego przesłania. Sztuka to pełna głębokich, antropocentrycznych refleksji, nierzadko zabarwiona ironią i przewrotnym dowcipem. Trudno o prostszą, czytelniejszą i nie przegadaną metaforę ludzkich zmagań z losem niż jego „Życiorys". Zdarza się oczywiście Misiurskiemu tworzyć prace nierówne. Niekiedy nazbyt w swym filozoficznym czy metafizycznym wymiarze uproszczone, chwilami niebezpiecznie bliskie banału poprzez dosłowność wykorzystanych symboli. Ma jednak artysta przedziwną umiejętność wykorzystywania owych, pozornie ewidentnych, nadmiernie oczywistych symboli i ewokowanych przez nie skojarzeń, jeśli nawet nie w sposób całkowicie odkrywczy, to z całą pewnością nie pozbawiony świeżości. I właśnie owa świeżość i bezpretensjonalność, nie pozbawiona chwilami nutki — w jego przypadku bez pejoratywnych konotacji — naiwności szczerość i odwaga w podejmowaniu tematów niełatwych i we współczesnej sztuce niepopularnych stanowią ogromny atut tworzonych przezeń prac. Nieczęsto wszak zdarza się dziś próba zmierzenia się choćby z tematem „Drogi Krzyżowej". Bez posłużenia się szeroko pojętą sferą sacrum w próbie nie tyle już nawet artystycznej, a raczej czysto obyczajowej prowokacji, z cyniczną hipokryzją kryjącej swój koniunkturalny i, paradoksalnie, komercyjny charakter za parawanem sztuki ambitnej, zaangażowanej, obarczonej nośnym, głęboko humanistycznym przesłaniem. A Misiurski umie oprzeć się niemal zawsze także moralizatorskim zapędom, pokusom popadania w malarską pseudopublicystykę czy tylko pustą i jałową, retoryczną ekwilibrystykę w żonglowaniu konwencjami.

MACIEJ JABŁOŃSKI
Mieczysław Misiurski "Malarstwo"
Galeria Domu Artysty Plastyka
Warszawa, ul. Mazowiecka 11a
w roku 2000